Roses for mother
Najnowszy projekt Dominika Tarabańskiego „Roses for Mother” można oglądać w Leica 6x7 Gallery od 15 grudnia. Wielkoformatowe zdjęcia fotografa młodego pokolenia, na stałe mieszkającego w Nowym Jorku, odzwierciedlają zmysłowe kompozycje sytuujące się gdzieś na styku instalacji i natury. Chciałbym pokazać swojej mamie wszystkie stolice świata i jeszcze więcej. Zanim to zrobię, mam dla niej pocztówki i kwiaty. Róże dla mamy – pisze o najnowszym cyklu Tarabański.
Dominik Tarabański ukończył Wydział Operatorski i Realizacji Telewizyjnej Łódzkiej Szkoły Filmowej. Dziś jest uznanym fotografem mody. Brał udział w ponad 20 wystawach w kraju i zagranicą. Jego prace były publikowane w wielu magazynach o sztuce, modzie i fotografii na całym świecie i znajdują się w kolekcjach prywatnych w Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji i USA. W sferze jego zainteresowań i inspiracji znajduje się człowiek, a ostateczną formą refleksji zawsze pozostaje fotografia. Najnowszy cykl fotografii artysta dedykuje swojej matce. „Roses for Mother” składa się z kilku wielkoformatowych zdjęć przedstawiających osobliwe kompozycje roślinne stworzone z myślą o bliskiej osobie. Układam liście, łodygi i kwiaty, robię to w ciszy. Łodygi wyginają się, kwiaty przewracają i więdną, gumki strzelają a taśmy przestają się kleić jeszcze za zanim zrobię zdjęcie – pisze o projekcie Tarabański.
Wyraźnie czuć w tych zdjęciach nostalgię, wspomnienia z dzieciństwa, trochę już przyblakłe i jakby nierealne – powidoki scen z rodzinnego domu, tamtej atmosfery. To świat, którego już nie ma, ale jest silne obecny we wspomnieniach. Można się domyślać, że kluczową postacią z tych wspomnień jest właśnie matka artysty, której, jak sam pisze, wiele zawdzięcza: „Istnieje w Polsce takie powiedzenie, że można zarazić się optymizmem. Nie wiem, czy się nim zaraziłem, czy powoli nauczyłem się go od własnej mamy. Ona potrafi znaleźć pozytywną stronę we wszystkim, powie, że pięknie leje, kiedy na dworze jest szaro i mokro. Dzieli nas dziesięć tysięcy kilometrów. Łączy optymizm i pocztówki, które wysyłam jej będąc w podróży. Nie może do mnie dołączyć, chociaż chciałbym zabrać ją wszędzie. To ona nauczyła mnie tej ciekawości, jakaś jej część popycha mnie dalej, a ja w zamian wysyłam jej kawałki tego, co widzę.
Dominik Tarabański - Znajduje inspiracje do swoich prac na styku odmiennych światów. Urodzony w niewielkiej miejscowości przy granicy z Ukrainą, studia skończył na wydziale operatorskim w łódzkiej Filmówce, obecnie mieszka w Nowym Jorku. Hałas i ruch wielkiego miasta interesuje go w równym stopniu co cisza dzikiego krajobrazu. Jego prace charakteryzują się niezwykłym wyczuciem koloru, tonu i kompozycji. Niezależnie od tematu, zacierają granice pomiędzy fotografią i sztuką figuratywną. Dominik Tarabański wystawiał prace w ponad 30 galeriach na całym świecie, współpracował także z Metropolitan Museum of Art oraz Pratt Institute w Nowym Jorku. Jest finalistą Galerie Open Huit Salon w Arles, zdobywał nagrody w konkursach fotograficznych (Sony World Photography Awards, Adobe Design Achievements Awards), a jego zdjęcia można znaleźć w prywatnych kolekcjach od Londynu po Tokio
Wernisaż: 14.12 (piątek), godz. 19:00
Wystawa: 15.12.2018 - 09.02.2019
Leica 6x7 Gallery Warszawa, Mysia 3, II piętro
Roses for mother